Dziś pani ministra A. Zalewska, stwierdziła, że problem dotyczy tylko 3000 samodzielnie działających gimnazjów. Dla Pani ministry, która ma poważny problem z historią - jak się przechodzi z Unii Wolności do Prawa i Sprawiedliwość, to faktycznie może wystąpić dysonans poznawczy – występuje tez poważny problem z prawdomównością. W każdym z tych gimnazjów pracują ludzie, których los nikogo nie obchodzi...
Cytat: 20 stycznia 2016
Zmieni się podstawa programowa na poziomie kształcenia ogólnego. Minister Zalewska dodała, że nauczycielom zostaną ustawowo zagwarantowane miejsca pracy.
http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/918766,zalewska-edukacja-likwidacja-gimnazjow.html
Dziś:
Zalewską odniosła się też do obaw związkowców dotyczących zwolnień nauczycieliw związku z planowaną zmianą struktury szkolnictwa. Przypomniała, że zarówno szkoły podstawowe, jak i gimnazja mają ten sam organ prowadzący, czyli gminy, a miasta na prawach powiatów prowadzą też szkoły ponadgimnazjalne. Zwróciła też uwagę, że ponad połowa gimnazjów w Polsce działa w ramach zespołów szkół właśnie razem ze szkołami podstawowymi. "Liczba dzieci w systemie się nie zmieni w związku ze zmianami" – podkreśliła.
http://fakty.interia.pl/polska/news-dwie-podstawy-programowe-w-liceach-w-okresie-przejsciowym,nId,2236611
Ani słowa o gwarancjach zatrudnienia. Ale nauczyciele to nie górnicy i palić opon pod Kancelarią Premiera palić nie będą...
Czy jest jeszcze ktoś kto wierzy, że pisowska rewolucja w edukacji, nie przyniesie ze sobą masowych zwolnień w szkołach?
Usłyszeliśmy też dzisiaj, że równolegle uczniowie liceów będą realizować dwie podstawy programowe – jedną obecną, drugą pisowską. Mam nadzieję, że wyniki matur, będą oddzielnie podane dla tych, którzy zostaną poddani rządowemu programowi nauczania i tych, którzy będą mieli to szczęście, że jako ostatni będą mieli szansę odebrać edukację wolną od miesięcznic i apeli każdego 10 w miesiącu...
Jedyna nadzieja, że w 2019 uda się wszystko, odkręcić. A już chodzą słuchy o konieczności reformy szkolnictwa wyższego. Istnieją obawy, że pójdziemy w kierunku „jędrzejewiczowskiej” rewolucji...